Wywiady



Wywiad z Panią Dyrektor Marią Miranowicz


- Dzień dobry.

- Dzień dobry.

- Czy zgodzi się Pani udzielić nam wywiadu ?
 
- Oczywiście, zgadzam się udzielić Wam wywiadu.

- Od ilu lat sprawuje Pani funkcję Dyrektora ?

- Dyrektorem jestem pełne dwa lata i dwa miesiące, a ten rok jest już trzeci.


- Czy jest Pani zadowolona z wyników w nauce naszych uczniów?

- No nie do końca jestem zadowolona z wyników, ponieważ są one, powiedziałabym, średnie. Ale myślę, iż mamy na tyle inteligentnych uczniów, że mogą być troszeczkę lepsze, a nawet bardziej niż troszeczkę.
Cały czas rozmawiamy z nauczycielami o naszych wychowankach, jakie podejmować kroki, jak to robić, by testy i sprawdziany wypadały lepiej. Zastanawiamy się, jakimi metodami pracować ewentualnie z uczniami, które zadania wypadają gorzej. Podjęliśmy decyzję, żeby te zadania ćwiczyć na zajęciach dodatkowych, aby uczniowie lepiej je sobie wyćwiczyli, a nawet mamy taki plan również, żeby spotkać się na radzie pedagogicznej, podczas której spotkają się uczniowie i nauczyciele, a może nawet w przyszłości nauczyciele, uczniowie i rodzice, żebyśmy wszyscy sobie porozmawiali. Myślę, że może to mieć wpływ na wynik szkoły, ale wydaje mi się, że musi być też dużo więcej pracy i motywacji ze strony ucznia. Taką motywację powinien uczeń wynieść  z domu, rodzice też muszą motywować i kontrolować dziecko, czy ono się tylko uczy, czy gra na komputerze. Pomoc rodziców też tu jest niezbędna.


-Co nowego Pani udało się zrobić w naszej szkole ?


-Myślę, że dużo różnych rzeczy udało mi się zrobić. Przede wszystkim powstała jadalnia, w której dzieci mogą jeść obiady. Sala została odremontowana i podawane są w niej obiady w formie kateringu. W tym roku nawet dostaliśmy dodatkowe pieniądze
z  fundacji „Pajacyk”, czyli dodatkowe pieniądze na darmowe obiady dla dzieci. Myślę, że plac zabaw też się udało zrealizować, dzieci mogą się teraz bawić w miarę bezpiecznie. Wydaje mi się, że ważną rzeczą są również przedsięwzięcia z innej sfery. Nadaliśmy imię naszej szkole, mamy sztandar, odbyły się uroczystości 110-lecia istnienia naszej placówki.

-Czy jest Pani zadowolona z wyboru naszego Patrona?

-W gruncie rzeczy jestem zadowolona. Myślę, że przede wszystkim był to człowiek związany z naszą miejscowością - w Zagórzu mieszkał, z Zagórzem był związany i miał świetny kontakt
z uczniami… Z przyjemnością szło się na religię do Niego.

-Jest Pani zadowolona z uroczystości nadania  naszej szkole 
imienia Księdza Adolfa Chojnackiego?

-Jestem jak najbardziej zadowolona, impreza wywarła na mnie duże wrażenie. Myślę, że było tak uroczyście. Wszystkim się podobało, bo osoby zaproszone były zaskoczone poziomem naszej akademii.

-Jakie obowiązki narzuca nam wybór takiego patrona?

- Jak już mówiłam, przede wszystkim idea takiego patrona
i funkcjonowania szkoły to jest nawiązywanie do historii.

-Jakie ma Pani plany na przyszłość dotyczące odnowienia naszej szkoły?

-Mam nadzieję, że uda mi się stworzyć boisko sportowe, tylko to nie jest przedsięwzięcie, które jestem w stanie sama zrealizować. Tutaj w dużej mierze pomaga mi też pan Wójt.

-Dziękujemy za wywiad.

-No proszę bardzo. Tak krótko ?

- Tak (śmiech)



Wywiad z Panią Sylwią Mochel


- Dzień dobry, czy moglibyśmy przeprowadzić z Panią wywiad ?

- Dzień dobry! Tak.

-Czy jest to Pani pierwsza szkoła, w której Pani uczy?

- Nie, uczyłam jeszcze na praktykach w Libiążu!

- Jak Pani myśli o naszej szkole?

- Ogólnie bardzo podoba mi się ta szkoła. Jest dużo uczniów zdolnych. Podoba mi się też, jak uczniowie się dogadują .

- Jakie ma Pani zainteresowania?

-Bardzo lubię matematykę, lubię też sporty. Najczęściej w zimie jeżdżę na nartach, chodzę po górach, jeżdżę na baseny. W czasie letnim gram w tenisa. Interesuję się też modą.

- Jak wiadomo, wyszła Pani niedawno za mąż, jak mamy się teraz do Pani zwracać?

- Tak jak zawsze, Pani Mochel

-Skąd Pani pochodzi ?

- Pochodzę z Libiąża. Jest to moje rodzinne miasto.

-Dziękujemy za wywiad. Do widzenia.

- Dziękuję i do widzenia.